Piękna, jesienna pogoda przyciągnęła na trybuny ponad dwie setki kibiców, wśród których honorową postacią był były reprezentant Polski i obrońca Górnika Zabrze – Stanisław Oślizło. Grający w III lidze Górnik chciał szybko narzucić gospodarzom swoje warunki gry i już w czwartej oraz piątej minucie gry oddał dwa strzały na bramkę Gwarka. W pierwszym przypadku piłka Tomasza Spałka, w drugim – strzał był niecelny. Może piłkarsko lepiej prezentowali się przyjezdni, ale gospodarze odpowiedzieli agresywnym kryciem oraz nieustępliwością. I to omal nie przyniosło im bramki W 16 minucie Gogita Gogatischvili „wyłuskał” piłkę w polu karnym bramkarzowi zabrzan Klaudiuszowi Mazurowi i strzelił z 14 metrów. Jednak za słabo, bo piłkę z linii bramkowej zdołał wybić Kamil Surowiec. W odpowiedzi skontrowali zabrzanie, kończąc akcję strzałem w boczną siatkę. Cztery minuty później Gruzin ponownie brał udział w groźnej akcji. Tym razem zagrał do Mateusza Kasprzyka, ale ten tylko „opieczętował” słupek. W 35 minucie po raz trzeci swoich sił próbował Gogita Gogatischvili, lecz jego strzał głową obronił Mazur. Bramkarz Górnika błysnął jeszcze raz, kiedy w 37 minucie obronił strzał Łukasza Stośka.
Druga odsłona rozpoczęła się od ataków Górnika i strzału w 49 minucie Krzysztofa Kiklaisza, zakończonego skuteczną interwencją golkipera Gwarka. Podobnie było dziewięć minut później, kiedy ten sam zawodnik strzelał z woleja z odległości dziewięciu metrów. Spałek obronił strzał oraz dobitkę. Animusz zawodników Górnika powoli opadał, gdyż obrońcy Gwarka nie popełniali błędów, nie pozwalając rywalowi zagrozić swojej bramce. W 62 minucie przed szansą na zdobycie gola stanął Mateusz Raczyński, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem, pozwolił obrońcy zablokować strzał. Gospodarze mieli jeszcze szansę w 73 minucie, kiedy to Dawid Boczar zagrał do Macieja Kowalika, a ten „odstrzelił” bramkarza. Kiedy już wszyscy oczekiwali na rzuty karne, dwie minuty przed końcem meczu groźnej kontuzji doznał Mateusz Raczyński. Po dośrodkowaniu z prawej strony, spróbował uderzenia przewrotką i tak niefortunnie upadł na rękę, że złamał rękę w kilku miejscach. Sędzia przerwał spotkanie i do czasu przyjazdu karetki zarządził przerwę. Kiedy zabrała kontuzjowanego zawodnika, arbiter dokończył mecz, a ponieważ wynik się nie zmienił, zarządził rzuty karne. Te przy zapadających ciemnościach i wschodzącym księżycu lepiej wykonywali miejscowi. Piłkę w siatce umieścili Majeranowski, Mazur, Lewandowski i Steuer, natomiast strzały Kiklaisza i Surowca obronił Tomasz Spałek. Trafienia Winglarka i Pranicy nie miały już znaczenia. Zwycięzcą meczu i zdobywcą Pucharu Polski na szczebli podokręgu Zabrze został Gwarek.
Gwarek Ornontowice – Górnik II Zabrze 0:0, w karnych 4:2
Karne: Kiklaisz – obroniony; 1:0 Majeranowski; 1:1 Wingralek; 2:1 Mazur; 2:2 Pranica; 3:2 Lewandowski; Surowiec – obroniony; 4:2 Steuer.
Sędziował Leszek Lewandowski (Gliwice).
Gwarek: Spałek – Błaszczyk (66 Mizera), D. Mazur, Steuer, Rocki, Gogatischvili (64 Kowalik), M. Kasprzyk, Boczar (74 Majeranowski), Stosiek (46 Lewandowski), Zdrzałek (46 Raczyński), Miłek (70 Gałązkiewicz).
Trener Łukasz Biliński.
Górnik II: K. Mazur – Kulanek (84 Bartusik), Surowiec, Całka (69 Skała), Liszka (46 Pawlak), Pranica, Płonka (69 Wingralek), Hrosu, Okaj, Lubaski (46 Kiklaisz), Juritka (46 Kulon).
Trener Piotr Gierczak.
Żółta kartka Kulon.
Komentarze