Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 28 kwietnia 2024 06:28
PRZECZYTAJ!
Reklama

Derby dla Burzy

Najniższe klasy rozgrywkowe rzadko trafiają do mediów. Od czasu do czasu ktoś poda wynik i na tym się kończy. A przecież „na dole” też grają w piłkę, tam mecze również wywołują emocje i co najważniejsze, tam rodzi się najwięcej talentów. W miniony weekend zajrzeliśmy na stadion Burzy Borowa Wieś, gdzie rozgrywane były derby powiatu mikołowskiego w klasie „B”. Emocji nie brakowało, a zwycięsko z tej potyczki wyszła Burza. W pozostałych klasach rozrywkowych znów więcej smutku, niż radości. W trzeciej lidze porażka Polonii i coraz trudniejsza sytuacja tego klubu w walce o pozostanie w tej klasie rozgrywek. W czwartej lidze porażka Gwarka z sąsiadem zza miedzy. W lidze piątej powrót do normy Sokoła Orzesze, czyli wysoka porażka, remis AKS-u Mikołów oraz zwycięstwo Orła Mokre w Toszku. W klasie „A” remis Strażaka, porażka Fortuny i rezerw AKS-u.

III liga
Górnik Wesoła – Polona Łaziska 2:0 (0:0)
Polonia Łaziska: Gieracz - Mazurek, Gersok, Mazur, Kruk (76 Kruk), Rączka, Wawrzyniak, Suchecki, Czupryna (46 Łoboda), Łęszczak (88 Botor), Majsner (88 Tyszczak)
Trener: Jan Żurek
Po ligowej konfrontacji z Górnikiem Wesoła liczba meczów Polonii bez zwycięstwa wzrosła do 16. Polonia uległa Górnikowi 0:2 i w walce o trzecioligowy byt znalazła się w krytycznej sytuacji. Są tacy, którzy twierdzą, że teraz potrzebna jest już pomoc „Opatrzności”. Wracając do meczu, to dopóki obie drużyny grały w pełnych składach, był remis. Niestety, w 65 minucie arbiter pokazał Pawłowi Mazurkowi drugą żółtą kartkę (według części obserwatorów – pochopnie) i ekipie z Łazisk przyszło grać w osłabieniu, które w stu procentach wykorzystali gospodarze.

Kwadrans „otwarcia” dla gospodarzy. Polonia w linii środkowej i defensywie popełniła kilka błędów, ale bez konsekwencji. Po tym wstępie podopieczni trenera Żurka „pozbierali się” i ich gra nabrała rumieńców. Zaczęli „niepokoić” linie defensywne gospodarzy, ale bez efektów. Na bramkę Górnika strzelali Mazurek i Majsner, ale mieli nie najlepiej nastawione celowniki i piłka mijała cel. W 36 minucie łazsisczanie byli krok od szczęścia. Po dośrodkowaniu Wawrzyniaka, główkował Czupryna, ale na drodze piłki do siatki stanął bramkarz Górnika, który wybił ją nad poprzeczkę. Pięć minut później kolejna akcja gości i znów bez gola (tym razem do piłki nie „doszedł” Łęszczak). W odpowiedzi szansę mieli miejscowi, ale na posterunku był Gieracz. Przed przerwą przyjezdni, po rzucie wolnym mieli jeszcze jedną szansę, ale na przeszkodzie ponownie stanął dobrze broniący Wierzbicki. Pierwszą odsłonę strzałem zakończyli gospodarze i oba zespoły zeszły na przerwę bez zysków i strat.

Druga połowa rozpoczęła się od wymiany „ciosów”, ale nie były to ciosy nokautujące. Do 65 minuty. Wtedy to sędzia, Łukasz Pytlik pokazał Pawłowi Mazurkowi drugą żółtą kartkę i ten mógł iść pod prysznic. Ta strata okazała się dla Polonii brzemienna w skutkach. W pierwszej akcji grającego w przewadze Górnika, w polu karnym Polonii „zagotowało się” i w tym kotle do piłki doszedł Lesik, finalizując akcję golem. Ten gol „podciął skrzydła” podopiecznym Jana Żurka. Po kolejnych siedmiu minutach Łaciak strzelił drugą bramkę i było „po herbacie”. Odrobienie strat w kwadrans, grając w dziesiątkę, było niemożliwe. Polonia próbowała jeszcze coś zmienić, ale robili to chaotycznie i wynik pozostał bez zmian. A ponadto w ostatnim fragmencie meczu na boisku było więcej przepychanek, niż futbolu, z czym nie za bardzo radził sobie arbiter. Panujący bałagan sprzyjał gospodarzom, gdyż opóźniał grę, co ich w pełni satysfakcjonowało. Wszak im najbardziej zależało na dowiezieniu korzystnego wyniku do końca spotkania i ta sztuka im się powiodła.

IV liga
Gwarek Ornontowice - Jedność 32 Przyszowice 1:2 (0:1)
Gwarek: Nowak (37 Byczek) - Niewiedział (90 Horny), Tomecki, Rajca, Sikora (58 Niewiadomski), Fraś (78 Bałuszyński), Boczar, Staszowski, Kasprzyk, Zdrzałek, Leszczyński.
Trener Damian Galeja
Bramka dla Gwarka: Boczar

V liga
AKS Mikołów – Unia Kosztowy 1:1
Wilki Wilcza – Sokół Orzesze 6:0
Zamkowiec Toszek – Orzeł Mokre 1:4

Klasa „A”
Hetman Katowice – Strażak Mikołów 2:2
Urania II – AKS II Mikołów 3:1
LKS Wisła Wielka – Fortuna Wyry 3:0

Klasa „B”
Quo Vadis Makoszowy - Gwarek II Ornontowice  1:3
Burza Borowa Wieś – LKS 45 Bujaków 4:1 (1:1)
Burza: Urbanek - Wawoczny, Serek, D. Grzybek, Świętek, M. Grzybek (80 Kowalski), Rohn, Bogdanowicz, Kuster (46 A. Wesoły), Zegarski (81 Swoboda), Wrona (46 Niemira).
Trener: Andrzej Ślęzok
Bramki: Zegarski 2, Niemira 2.
LKS 45 Bujaków: Klosa - Pogoda, Bońkowski, Gruszka, Prządka, Mejka, Radowski, Sabat, Sobota, Bąk (35Drej), Sklorz.
Trener: Grzegorz Sklorz
Bramka: Wawoczny

Od pierwszego gwizdka sędziego oba zespoły wykazały sporą ochotę do gry, przeprowadzając dynamiczne akcje na bramkę rywala. Przez 25 minut bez skutku i dopiero w 26 minucie Zegarski strzałem zza linii pola karnego, pokonał bramkarza LKS-u, otwierając worek z bramkami. Gospodarze poszli "za ciosem", stwarzając okazje do podwyższenia prowadzenia. Bez skutku, gdyż albo strzelali niecelnie, albo bronił Klosa. Goście próbowali odpowiadać kontrami, też bez skutku. Dopiero w 46 minucie otworzyła się dla nich szansa. Po dalekim dośrodkowaniu, bramkarz Burzy, Urbanek krzyknął "moja" i wychodząc do piłki, staranował napastnika gości, za co arbiter podyktował karnego, którego na wyrównującego gola zamienił Wawoczny.

Drugą połowę z wysokiego "C" rozpoczęli gospodarze, ale mieli ni najlepiej ustawione celowniki. W 52 minucie bliscy objęcia prowadzenia byli goście. "Moja" pod bramką Burzy i tylko niecelny strzał napastnika LKS-u uratował miejscowych od straty gola. Minutę później akcja przeniosła sie pod bramkę Bujakowa. Po centrze wolejem popisał się Karol Niemira i było 2:1. Kilka minut później gorąco było pod bramką Burzy, ale kończyło się na rzutach rożnych. LKS grał jednym składem i od 60 minuty dał się zauważyć ubytek sił, co znakomicie wykorzystali gospodarze. Strzelili jeszcze dwie bramki i w pełni zrewanżowali się za jesienną porażkę w Bujakowie.

Tadeusz Piątkowski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama